Tekst z internetu https://krytykapolityczna.pl/kraj/zza-pancernej-szyby-nie-slychac-wolania-o-pomoc/
Mikołaj nie mówi. Jednak kiedy terapeutka chwyta go za rękę, staje się cud: Mikołaj pisze na komputerze! Ale tylko, kiedy terapeutka kieruje jego dłonią. Jej jednej ufa i dlatego codziennie spędza z nią wiele godzin, pisząc, układając układanki, których nienawidzi. I z powodu tego zaufania co chwilę wyje, wydłubuje sobie ciało i rozbija sobie głowę o podłogę i ściany.
Dzisiejszy poranek spędziłam w lokalnej telewizji. Już na wstępie przemiłej rozmowy zostałam zapytana o to, co – w kontekście autyzmu – powinno zaniepokoić rodziców. Odpowiedziałam, że zależy mi na tym, byśmy powoli odchodzili o narracji o „zaniepokojeniu", o tym, że „coś z dzieckiem jest nie tak". Wytłumaczyłam, że tym, czego dzieci ze spektrum autyzmu potrzebują najbardziej, jest akceptacja. A ciężko o akceptację, gdy tkwi się w narracji cierpienia, zaniepokojenia i „nietakowości". To podejście skłaniające